Prawidłowa higiena jamy ustnej niemowlaka

O tym w jaki sposób zadbać o właściwą higienę jamy ustnej niemowlaka, czy powinniśmy używać smoczków i kiedy kupić dziecku pierwszą szczoteczkę mówi dr Przemysław Uliasz. Część 4.

Dzień dobry. Nazywam się Przemysław Uliasz, jestem lekarzem dentystą. Prowadzę Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Prima-Dent od 25. lat.

W ostatniej audycji mówiliśmy na temat ciąży. Dziś natomiast będziemy mówili na temat niemowlaka, idąc dalej tym tropem, na temat małego dziecka. To o czym nie wspomnieliśmy bądź wspomnieliśmy niewystarczająco przy ciąży. Co wolno, a czego nie wolno. Jeszcze raz chciałbym powtórzyć, ponieważ są to sprawy niezwykle istotne. Powinniśmy unikać leków przeciwbólowych, leczenia ozonem, tabletek fluorowych, antybiotyków, wybielania zębów. Należy dodać, że podczas wybielania zostaje użyte promieniowanie ultrafioletowe. Przyczynia się ono do rozkładu kwasu foliowego, który jest istotnym związkiem między innymi dla rozwoju układu moczowego i neurologicznego dziecka. Składniki wybielania zębów mogą być toksyczne dla płodu, dlatego wybielanie należy sobie odłożyć na czas, gdy dziecko się urodzi. Powinniśmy zadbać o to aby regularnie był usuwany kamień nazębny i aby przyszła mama nie miała próchnicy.

Tyle na temat poprzedniej audycji. Teraz będziemy mówić o tym, co powinniśmy robić u niemowlaka, co powinniśmy powiedzieć mamie, aby wiedziała kiedy już będzie z tym maluchem w domu. Wtedy ona nie będzie miała czasu na to aby odwiedzić nasz gabinet. Przede wszystkim należy rodzicom uświadomić, że próchnica jest chorobą zakaźną. Pod żadnym pozorem nie wolno brać do ust smoczka dziecka, czy też nie próbować podawania pokarmu tą samą łyżką, którą sprawdzaliśmy czy jest odpowiednio ciepły. Próchnica butelkowa jest to bardzo groźne schorzenie, które mogą wywołać rodzice w nieodpowiedni sposób karmiąc dziecko. Jaki powinien być dobór smoczka? Od tego zacznę. Przede wszystkim aby rozwój zgryzu był prawidłowy należałoby całkowicie zrezygnować ze smoczka. Jest to zło konieczne, którym rodzice bardzo często się podpierają, bo dziecko mając smoczek w buzi jest spokojne. Nie powinno się dziecku po prostu zamykać buzi, bo po co? Po co dziecku zamykać buzię tym właśnie smoczkiem? Nie poznaje ono świata w ten sposób. Jedyną rolą tego smoczka to uspokojenie przed snem. Można to zrobić na bardzo dużo innych sposobów.

Bezsmoczkowe metody można poznać na stronach internetowych. Polecam również fachowców od rozwoju psychicznego oraz jamy ustnej i całej twarzoczaszki. Jeżeli już jesteśmy zmuszeni do użycia smoczka to dobrze by było, gdyby był to smoczek anatomiczny, czyli tzw. ortodontyczny. Są to smoczki przypominające kształtem brodawkę kobiecej piersi. Wpływa on na prawidłowy rozwój zgryzu dzieci, ponieważ podczas ssania dopasowuje się do buzi dziecka. Nie należy oszczędzać na smoczku. Musi być on dobrej marki, a sprzedawcy w dobrych sklepach z pewnością pokażą i polecą odpowiedni. Jeżeli pojawiają się wątpliwości, proszę zapraszać swoich pacjentów do gabinetów i powiedzieć jaki smoczek będzie w odpowiedni sposób układał nam zarówno wały dziąsłowe jak i podniebienie miękkie naszego przyszłego pacjenta. To jest bardzo istotne, ten smoczek, który powoduje, że potem to dziecko będzie miało mniej wad i ta twarzoczaszka i te wały dziąsłowe będą się lepiej rozwijać. Pozycja snu dziecka. Niewielu naszych pacjentów zdaje sobie sprawę, że jest to sprawa zasadnicza. Pozycja głowy dziecka w czasie snu ma zasadnicze znaczenie dla rozwoju żuchwy i szczęki. Jeżeli dziecko będzie miało za wysoko pod głową to wtedy będzie uciśnięta żuchwa. Ta żuchwa nie będzie się wtedy rozwijała i powstanie tzw. "buzia ptasia". Nastąpi cofnięcie żuchwy, będzie ona malutka. Natomiast jeśli dziecko będzie miało płasko, to wtedy będzie miało otwartą buzię i oddychało przez nią, co jest niewskazane i żuchwa nie mając ograniczenia ze strony szczęki będzie się nadmiernie rozwijała, będzie za duża. Jest to bardzo prosta rzecz, o którą rodzice powinni zadbać, a my o tym powinniśmy rodzicom powiedzieć.

Jak to wytłumaczyć? Najlepiej w ten sposób, aby położyli dziecko na płasko na materacyku i kupili odpowiedni klin. Takie kliny są dostępne w sklepach dla dzieci, i aby ten klin wsuwali pod materacyk. Klin, który jest pod kątem 45, 30 stopni powinien być wsuwany do tego momentu aż dziecko leży na początku na pleckach i ma otwartą buzię, połączy dolną wargę z górną. To jest prawidłowa pozycja, w jakiej powinno spać dziecko. Wtedy unikamy przodozgryzu i tyłozgryzu. W tym momencie zapobiegamy skomplikowanemu leczeniu w przyszłości. Pierwsze wady, które kształtujemy powstają w wyniku nieświadomości młodych rodziców. Smoczek, o którym mówiłem czy też nieprawidłowe położenie, lub to, że dziecko zacznie ssać kciuk. Możemy to wszystko bardzo szybko skorygować. Zarówno wady powstałe za pomocą smoczka czy ssanego kciuka można skorygować za pomocą płytki przedsionkowej. Musimy o tym rodzicom powiedzieć, że jeżeli będą problemy, jeżeli dziecko będzie ssało kciuk, jeżeli nie będą mogli zawalczyć ze smoczkiem, to wtedy z pomocą przychodzi nam płytka przedsionkowa, która kosztuje tak naprawdę parę groszy, a którą każdy stomatolog jest w stanie dostosować do jamy ustnej dziecka i wtedy we wspaniały sposób jesteśmy w stanie ukształtować prawidłowy zgryz dziecka. Wały dziąsłowe, które będą świetnie kształtowane przez taką płytkę. O czym jeszcze nie mówimy naszym pacjentom, a czego rodzice nie wiedzą. Higiena jamy ustnej noworodka. Rodzice uważają, że jama ustna noworodka nie wymaga mycia, że jest po prostu czysta, podczas gdy zawsze, po każdym jedzeniu powinno się taką jamę ustną umyć. Przegotowana woda, jałowy gazik i po każdym posiłku wały zębowe oraz język powinny zostać przetarte tym gazikiem, gdyż w jamie ustnej zalegają resztki jedzenia, które podlegają takim samym procesom jak u dorosłych. Tym nawiniętym gazikiem należy czyścić równo podniebienie, dziąsła policzki, przestrzeń podjęzykową i to wszystko trzeba rodzicom powiedzieć. Oni sami się tego nie domyślą. Nie będą wiedzieć, że w przestrzeni podjęzykowej znajdują się resztki pokarmowe. To wszystko należy powiedzieć i pokazać przyszłym rodzicom. Następnie trzeba dziecku kupić szczoteczkę, gdy pojawi się pierwszy ząb. Kupujemy mięciutką szczoteczkę, są takie szczoteczki przeznaczone właśnie do pierwszych ząbków. Tą szczoteczką myjemy dziecku zęby, tak samo język, przestrzeń podjęzykową i policzki, czyli myjemy całą jamę ustną i mało tego mamy tutaj już dodatkową zaletę dla nas, dla stomatologów. Kiedy to dziecko przyjdzie do nas to będzie ono już wtedy przyzwyczajone, że ma coś w buzi, że ktoś mu czymś tam operuje. Jeżeli będzie taka konieczność, aby coś u tego dziecka zrobić, to dziecko już będzie zaadoptowane do tego, że ktoś do jamy ustnej wnika i jest w stanie tam coś robić. Takie dziecko będzie dla nas na pewno dużo łatwiejszym pacjentem niż dziecko u którego nie było wcześniej robione nic. No i oczywiście fluor. Są w tej chwili pasty ze specjalną ilością fluoru, które możemy polecić naszym mamom, które będą miały wkrótce dzieci. Gdy tylko pokażą się ząbki radzę sięgnąć do past, które zawierają fluor, lepiej przez dzieci są tolerowane pasty o smaku miętowym niż owocowym.

To w zasadzie tyle co powinniśmy powiedzieć przyszłym mamom. W następnej audycji będę mówił o bolesnym ząbkowaniu, jak je złagodzić, co poradzić mamom aby to ząbkowanie przebiegło jak najłagodniej oraz o wizytach adaptacyjnych, bo będę już mówił o takim dziecku, które powinno znaleźć się w naszym gabinecie.

Opracował dr Przemysław Uliasz, Kierownik Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Prima-Dent  w Warszawie